Jak wiadomo święta to czas biesiadowania z rodziną i zajadania się smakołykami. Po obfitych posiłkach polecam po kieliszku świątecznej nalewki. Nalewkę należy przygotować kilka tygodni wcześniej by smaki i aromaty zdążyły się przegryźć.
Przygotowanie: Pomarańczę umyć, sparzyć, pokroić w 0,5 cm plastry i pokroić na cztery. Wszystkie składniki włożyć do słoika. Wlać wódkę i mieszać do rozpuszczenia się miodu. Słoik zakręcić, odstawić w chłodne i ciemne miejsce. Przed samymi świętami nalewkę zlać do ozdobnej karafki lub butelki. W wersji mocniejszej wlać jeszcze około 100-150 ml spirytusu.
Nastały chłodne dni i wzmożony okres zachorowań. Trzeba się jakoś bronić przed chorobami więc teraz u mnie rozgrzewające dania i zupy. Dzisiaj zupa czosnkowa w trochę wersji od tej. Podałam ją z chipsem serowym i olejem rydzowym. Było pysznie.
Przygotowanie: Czosnek i cebulę obrać i pokroić w kostkę. Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę. W garnku rozgrzać olej rzepakowy dodać cebulę i chwilkę podsmażać. Cebula nie powinna się zrumienić tylko pozostać biała i szklista. Dodać czosnek, ziemniaki i całość jeszcze chwilę podsmażamy nie zapominając o mieszaniu. Wlać bulion dodać tymianek i gotować do miękkości ziemniaków. Po ugotowaniu całość zmiksować blenderem na krem. Wlać kremówkę ponownie zagotować. Doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Chipsy serowe: Ser zetrzeć na dużych oczkach. Rozgrzać patelnię (bez tłuszczu) i nałożyć na płasko niewielkie porcje sera. Smażyć do momentu aż ser od dołu zrobi się lekko złoty, odwrócić i podsmażyć na złoto z drugie strony. Przełożyć na ręcznik papierowy. Do miski wlać porcję zupy czosnkowej, skropić olejem rydzowym i dodać chipsy serowe.
My często mamy na obiad piersi z kurczaka, które staram się robić na różne sposoby. Bardzo lubimy roladki z różnymi dodatkami szczególnie takie z "płynącym" serem. Tym razem do sera dodałam koperek.
Przygotowanie: Piersi oczyścić, umyć i osuszyć. Przekroić wzdłużna na 2 części i rozbić. Doprawić z dwóch stron solą i świeżo zmielonym pieprzem. Żółty ser zetrzeć na tarce dodać koperek, majonez i wymieszać. Na każdym kawałku nałożyć sporą porcję sera. Zwinąć roladkę tak by boki były dobrze zakryte, żeby w trakcie smażenia ser za mocno nie wypływał. Roladki panierujemy - mąka, rozbełtane jajko i bułka tarta. Smażymy w głębokim oleju na średnim ogniu około 10 minut na złoto.
Już kilka razy piekłam to ciasto ale nigdy nie doczekało zdjęć. Tym razem upiekłam ale musiałam schować, żeby zrobić zdjęcia i podzielić się z wami przepisem. Ciasto jest bez mąki i jak pominiecie polewę będzie również bez cukru. Ciasto jest wilgotne tak jak brownie. Nie mylić z zakalcem. :)
Przygotowanie: Fasolę przepłukać i odsączyć na sitku. Wszystkie składniki wkładamy do naczynia z blendera kielichowego i miksujemy na gładką masę. Ciasto przelewamy do papierowej foremki 20*9 cm. Wkładamy do piekarnika nagrzanego na 170 stopni i pieczemy około 45-50 minut. Czekoladę z kremówką roztopić w kąpieli wodnej. Przestudzoną ale płynną czekoladą polać zimne ciasto i obficie posypać kokosowymi chipsami. *Banan najlepszy taki mocno dojrzały gdy skórka ma już czarne plamy.
Macie ochotę na pyszny i prosty deser? Polecam wam tiramisu. Można go zrobić w większym płaskim naczyniu i kroić w kawałki jednak ja proponuję go zrobić w kieliszkach lub małych pucharkach. Tak podanym tiramisu z pewnością zaskoczycie swoich gości.
Przygotowanie: Najpierw przygotowujemy espresso i schładzamy. Jajka myjemy i sparzamy wrzątkiem. Żółtka z cukrem ucieramy na puszysto tak by cukier się rozpuścił. Miksując wlewamy amaretto i dodajemy po łyżce mascarpone. Na samym końcu dodajemy ubite na sztywno białka i delikatnie mieszamy by masa się połączyła i była jednolita i puszysta. W kieliszkach na dnie układamy połamane na mniejsze kawałki biszkopty nasączone espresso, wykładamy warstwę masy i oprószamy kakao. Robimy kolejną warstwę i tak do wyczerpania masy. Kończymy masą i oprószamy sporą ilością kakao. Wkładamy na kilka godzin do lodówki. Podajemy bezpośrednio po wyjęciu z lodówki gdyż tiramisu najlepiej smakuje schłodzone. *Ilość espresso zależna od tego jak mocno biszkopty będą wpijać.
Dawno nie piekłam rogalików i ciasteczek. Pod koniec roku zawsze takich małych słodkości pojawia się u mnie coraz więcej. Te rogalik są pyszne, długo utrzymują świeżość a ciasto łatwe do zrobienia bo wystarczy wszystko zmiksować. W samym cieście jest bardzo mało cukru. Jednak my lubimy słodko więc je polukrowałam ale można również oprószyć cukrem pudrem.
Przygotowanie: W śmietanie rozmieszać drożdże. Pozostałe składniki umieścić w misie miksera wlać śmietanę i zmiksować na jednolite ciasto. Wyjąć ciasto uformować kulę lub wałek. Odcinać po kawałku ciasta i rozwałkować na koło o średnicy 22-23 cm i grubości około 0,5 cm. Podzielić na 8 części, na szerszym końcu nałożyć marmoladę i zwijać rogaliki. Rogaliki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec około 20 minut w 180 stopniach. Po upieczeniu ostudzić. Do mleka dodawać stopniowo cukier puder i ucierać. Lukier nie powinien być zbyt rzadki ponieważ spłynie z rogalików ale też nie twardy bo będzie trudno polukrować rogaliki. Zimne rogaliki polać lukrem i układać na metalowej kratce. Mimo iż w cieście są drożdże to ani ciasta ani rogalików nie odkładamy do wyrastania.
Takie wafle robiły nasze babcie i prababcie. Ja od czasu do czasu nadal przygotowuję na deser te wafelki jednak już je trochę modyfikuję i dodaję różne bakalie. Tym razem połączyłam z nerkowcami i ze słonymi pistacjami, wyszło super.
Przygotowanie: Masło, wodę, cukier i kakao rozpuścić i zagotować. Zdjąć z ognia i pozostawić do przestudzenia. Do jeszcze letniej masy wsypać mleko i wymieszać na jednolitą masę. Wsypać żurawinę, nerkowce, pistacje i ponownie wymieszać. Na pierwszy wafel rozsmarować połowę masy, przykryć waflem, rozsmarować resztę masy i przykryć trzecim waflem. Całość owinąć folią i z góry lekko obciążyć. Pozostawić w chłodnym miejscu na kilka godzin aż masa całkowicie stężeje. Czekoladę i olej kokosowy rozpuścić w kąpieli wodnej. Pozostawić do przestudzenia. Zimną ale płynną czekoladą posmarować wierzch wafla i posypać siekanymi pistacjami. Ponownie odłożyć do schłodzenia. Przed podaniem pokroić na kawałki.
Mimo iż często robię gołąbki jakoś nie zamieściłam przepisu na blogu. Myślałam, że to zbyt banalny przepis ale kilka osób mnie już pytało czy i jak robię gołąbki. Dlatego też postanowiłam dodać przepis. Nam jakoś bardziej przypadły do gustu gołąbki pieczone. Są bardziej wyraziste w smaku i sos jest smaczniejszy.
Składniki:
Farsz:
1 kg mięsa mielonego wieprzowego (u mnie z łopatka i karczek)
do smaku sól, pieprz, pieprz ziołowy, papryka słodka i ostra
Dodatkowo:
1 duża główka białej kapusty
30 g masła
Przygotowanie: W dużym garnku zagotować wodę i lekko osolić. Z kapusty obrać wierzchnie liście, wyciąć głąb i ostrożnie włożyć do garnka. Po kilku minuta pierwsze liście zaczną odchodzić więc je ostrożnie wyciągać. Z kolejnymi warstwami liści postępować tak samo. Liście układać na blaszce by odsączyć je z nadmiaru wody i ostudzić. Przygotowanie farszu: Ryż ugotować al dente w osolonej wodzie. Cebulę pokroić w kostkę, czosnek przecisnąć przez praskę. Na patelni rozgrzać 3-4 łyżki oleju i podsmażyć na złoto cebulę. Pod koniec dodać czosnek. Całość razem z tłuszczem wlać do mięsa. Dodać ostudzony ryż, jajko, przyprawę i wymieszać na jednolitą masę. Ewentualnie dosolić do smaku. Z liści wyciąć zgrubiały nerw. Na każdy liść nakładać porcję farszu i zwijać roladki tak jak krokiety. Blachę wysmarować olejem na dnie ułożyć małe lub uszkodzone liście z kapusty i układać gołąbki. Przygotowanie sosu: Na niewielkiej ilości oleju zeszklić pokrojoną cebulę. Wlać bulion, tomaterę, dodać koncentrat pomidorowy zagotować i lekko zredukować. Sos doprawić przyprawami a jeśli jest zbyt kwaśny dodać odrobinę cukru. Gotowym sosem zalać gołąbki ale tak by od góry blaszki było około 2 cm wolnego miejsca. Resztę sosu odłożyć. Na wierzch gołąbków zetrzeć masło. Przykryć obgotowanymi liśćmi kapusty i włożyć do nagrzanego piekarnika na 180 stopni z termoobiegiem. Piec 1 godzinę. Po wyjęciu z piekarnika zdjąć z wierzchu kapustę. Gołąbki przełożyć do innego naczynia a do odłożonego sosu pomidorowego zlać sos z blaszki. Sos ponownie zagotować a jeśli jest zbyt rzadki lekko zagęścić mąką.
Dzisiaj mam dla was pyszną sałatkę. Mało, że pyszna to jeszcze pięknie się prezentuje i w miarę szybko można ją przygotować. Taka sałatka sprawdzi się w gronie rodzinnym jak i na domowych imprezach. Sałatkę można a nawet zalecam przygotować wcześniej by smaki się przegryzły.
Przygotowanie: Ryż ugotować w osolonej wodzie wg przepisu na opakowaniu. Tuńczyka odsączyć z oliwy i lekko rozdrobnić. Kukurydzę przelać na sitko i odsączyć z zalewy. Szczypiorek pokroić. Ser żółty zetrzeć na tarce na dużych oczkach. 2 całe jajka i 2 białka zetrzeć na tarce. W szklanym naczyniu układać kolejno warstwami. Ryż, posmarować 2 łyżkami majonezu, tuńczyk, posmarować 2 łyżkami majonezu, ser żółty, posmarować 2 łyżkami majonezu, kukurydza, jajka, posmarować 2 łyżkami majonezu, na środek zetrzeć na drobnych oczkach 2 żółtka i obsypać szczypiorkiem. Każdą warstwę po posmarowaniu majonezem oprószyć solą i świeżo zmielonym pieprzem. Sałatkę przykryć folią spożywczą i odłożyć na kilka godzin do lodówki by smaki się przegryzły.