Ptysie podane na talerzu z kolekcji Ksenia Platin Porcelana Bogucice.
Składniki:
- 250 ml wody
- 125 g margaryny
- 1 szkl mąki pszennej
- 3 duże jajka lub 4 małe
- Krem
- 500 ml kremówki 30%
- 1/4 szkl gorącej wody
- 3,5 łyżeczki żelatyny
- 150 ml likieru Canari pina colada
- 2 łyżki cukru pudru
Zagotować wodę z margaryną. Wsypać mąkę i energicznie wymieszać. Trzymać na ogniu i mieszać do momentu aż ciasto będzie odchodzić od garnka. Zdjąć z ognia i pozostawić do ostudzenia. Do zimnego ciasta dodawać po jednym jajku i miksować do momentu aż ciasto będzie gładkie i jednolite. Ciastem napełniać worek cukierniczy z końcówką gwiazdki i na blasze wyłożonej papierem wyciskać okrągłe porcje ciasta. Nie za blisko siebie, ponieważ ciasto rośnie. Włożyć do nagrzanego piekarnika na 200 stopni i piec około 30-35 minut. W trakcie pieczenia przez co najmniej 20 minut nie otwierać piekarnika. Upieczone ptysie wystudzić na metalowej kratce.
Krem: W gorącej wodzie rozmieszać żelatynę. Zimną kremówkę ubić na sztywno z cukrem pudrem. Miksując wlewać powoli zimny likier. Na końcu wlewać małym strumieniem letnią żelatynę. Jeśli krem będzie za rzadki włożyć go na kilka minut do lodówki.
Ptysie przekroić wzdłuż, na spód nałożyć sporą ilość kremu i przykryć górą. Odłożyć na 1-2 godziny do lodówki by krem stężał. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem.
Ja najbardziej lubię ptysie... Kto mnie zna potwierdzi.;-) twoje chętnie bym wpałaszowała
OdpowiedzUsuńCzęstuj się. :)
UsuńPodziwiam Cię strasznie za taką umiejętność gotowania i pieczenia. Robisz tyle pyszności. Chcialabym tak gotować i piec jak ty, ale niestety brak smykałki ;/
OdpowiedzUsuńJa też podziwiam! Alu, jesteś mistrzem :)
UsuńDziękuję za takie miłe słowa. Nie zaliczam się do mistrza po prostu zwykła, prosta domowa kuchnia bo taką lubimy z sporą ilością słodyczy. :)
UsuńAż ślinotoku dostałam od samego patrzenia
OdpowiedzUsuńMarta to musisz koniecznie zrobić.
UsuńJakie piękne! Już od jakiegoś czasu mam ochotę na ptysie, choć jeszcze nigdy sama nie robiłam. Trochę się obawiam czy wyjdą, ale nie dowiem się zanim nie spróbuję ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo prawda musisz spróbować. Ale nie otwieraj za wcześnie piekarnika.
UsuńSą fantastyczne;)
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie-uwielbiam ptysie , ja niestety słabo piekę , jak już muszę ale mięsiwa i sałatki to to co lubię , zapraszam do siebie www.ogrodnikwpodróży.pl
OdpowiedzUsuńA ja zaś wolę piec.
UsuńJakie piękne! Muszą bosko smakować z tym kremem :)
OdpowiedzUsuńMusza smakowac oblednie!!!!, zabieram nie tak ptysie ale krem absolutnie tak !!!,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam chciałam zapytać ile z tej porcji ciasta wychodzi ptysiów?
OdpowiedzUsuńOkoło 20 sztuk takich jak na zdjęciu. Ale wszystko zależy jakie duże zrobisz. Możesz również zrobić takie malutkie wtedy będzie ich dużo.
UsuńWitam, czy ptysie można upiec dzień wcześniej, a na drugi dzień nadziać kremem?
OdpowiedzUsuńMożna ale trzeba je dobrze wysuszyć i przechowyać w suchym miejscu.
Usuń