Składniki:
- 75 ml kremówki
- 25 g miodu prawdziwego
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 100 g czekolady gorzkiej
- 100 g czekolady mlecznej
- 25 g masła
Kremówkę, miód i cukier waniliowy podgrzać w garnuszku. Ale nie doprowadzić do zagotowania. Zdjąć z ognia dodać mało i połamane na mniejsze kawałki czekolady. Mieszać do rozpuszczenia. Masę wylać do płaskiego naczynia i pozostawić do całkowitego ostudzenia, najlepiej na całą noc. Z masy formować kuleczki i obtaczać w zależności od tego jakie mamy dekoracje. Kokos, kolorowe posypki, kakao, migdały, orzechy mielone. Ponownie odłożyć w zimne miejsce żeby stężały. Jeśli masa będzie się mocno kleić do rąk moczyć ręce delikatnie w zimnej wodzie.
Oj jak ja bym chciała takie trufelki porobić :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że moja mama do kuchni jak do ognia to sama musiałabym je lepić :(
Możesz otwierać cukiernię:)
OdpowiedzUsuńAle piękne :) i każdy inny :)
OdpowiedzUsuńO Matko! Jakie cuda!!! Wyglądają obłędnie!!! Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńfajnie Córka udekorowała!
OdpowiedzUsuńŚliczne,pychota.Jak czytam trufle,przypomina mi się pobyt we Francji.Tam oprócz prawdziwych trufli zajadałem sie wspaniałymi czekoladowymi.
OdpowiedzUsuńmuffki są super!:)
OdpowiedzUsuńlatorośl ma talent:)
OdpowiedzUsuńJakie urocze maleństwa :)
OdpowiedzUsuńAle apetyczne!!!
OdpowiedzUsuńkażda inna i każda śliczna! Alu, czarujesz zdjęciami! ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńcudne :) każda inna i zachwycająca! tylko sięgać i jeść!
OdpowiedzUsuńZdolny z Was duet! Pysznie wyglądają, a ja uwielbiam trufle!
OdpowiedzUsuńTo ja się poczęstuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne :)
OdpowiedzUsuń